TĄ STONE ODWIEDZIŁO

czwartek, 11 kwietnia 2013

MAM MAŁĄ PROŚBĘ DO CZYTELNIKÓW BLOGA, BIORĘ UDZIAŁ W KONKURSIE I PROSIŁA BYM  O KLIKNIECIE " LUBIE TO "PRZY MOIM KOMENTARZU TUTAJ: http://www.facebook.com/photo.php?fbid=493940110655013&set=a.183468091702218.41714.164323203616707&type=1&theater&notif_t=like  JEŻELI MACIE PROBLEM W ZNALEZIENIU TEGO KOMENTARZA WYSTARCZY KLIKNĄĆ  ' CTRL + F  ' PO CZYM OTWORZYC WSZYSTKIE I KOMENTARZE I W OKIENKU WYSTARCZY WPISAĆ  KINGA SIERADZKA. LICZE NA WAS I KAZDEMU KTO LAJKNIE JESTEM BARDZO WDZIECZNA. <3



poniedziałek, 1 kwietnia 2013


Wszystko jest tak jak być nie powinno.

Dopada ją strach, nagle widzi przed sobą przepaść. Nie umie powiedzieć, czego właściwie mu brak. Bezkresny smutek przybiera formę węzła w brzuchu.


Idę, a moje serce nie przestaje bić. I wciąż idę, a w mojej głowie niebezpiecznie nic.

Słów brakuje. Czemu? Słoneczna niedziela, 0 śniegu, pełno uśmiechów i do obrzydzenia miłych słów. Nikt nie kurwuje nad uchem, nie wytyka błędów, nie dopierdala. A ja co? Siedzę w dresie, wyszczerzona i spokojna, wpychając w siebie słodycze i myślę, że pustka zapełni się sama. Idealnie? Co za szajs. I powtarza się już nie tylko w niedzielę. Niezależnie od dnia i wewnętrznego rozpierdolenia trzeba przykleić uśmiech na twarz i najlepiej udawać, że wszystko w porządku i nic się nie dzieje. Nic nie jest w porządku. Im bliżej, tym gorzej. Tym bardziej wszystko staje się pogmatwane, nie do zniesienia i przytłacza. Aż człowiek chce wykopać dół i zejść na samo dno. Zaraz.. przecież to już takie dno, że od dołu nikt nie puka.


Znowu sama, codziennie leżę i nie czuję, że żyję.

Jeśli coś miałeś i to znika, to tracisz część Siebie.


Być samym czystym patrzeniem bez nazwy, bez oczekiwań, lęków i nadziei.


Nie wierzę w nic, bo chyba nie potrafię. Nie marzę już - nie ma o czym marzyć. Zgubiłam gdzieś prawdziwą radość życia. Smutno mi.

Potrzebuje tylko czterech ścian pustego pokoju. To moja samotność, nie mów o niej nikomu.


Jestem nieskoordynowana, źle powiązana, źle poskładana, źle posklejana. Rozleciałabym się, rozpadła, gdyby nie pasek, spodnie, bluzka i buty. Jestem wtyczką, która nie pasuje do żadnego kontaktu, a jeśli nawet jakiś się znajdzie, prędzej czy później i tak spięcie. Jestem drzewem, które nie pasuje do żadnego lasu, inne drzewa przyprawia o ból kory mózgowej.